Cześć, tu Darek z Boscoo Ceramic 👋
Chciałbym Ci dzisiaj opowiedzieć, jak wygląda nasz wspólny czas podczas warsztatów z toczenia na kole garncarskim. Bo choć o glinie można mówić godzinami, najlepiej po prostu to poczuć – ale zanim się spotkamy, opowiem Ci, jak to wszystko u nas wygląda.
Trochę o miejscu i o nas

Nasza pracownia mieści się w Gąskach, niedaleko Warki. To spokojne miejsce, otoczone zielenią, gdzie czas płynie trochę wolniej. W powietrzu czuć zapach drewna, kawy i gliny – to taki mały azyl dla tych, którzy chcą oderwać się od codzienności i zrobić coś własnymi rękami.
Warsztaty prowadzę ja – Dariusz Leszczyński. Od lat zajmuję się ceramiką i wiem jedno: nie da się znudzić pracą z gliną. Każdy kawałek materiału zachowuje się inaczej, a każde spotkanie z kursantami przynosi nowe odkrycia. Pomaga mi Ania, która dba o to, żeby wszystkim było wygodnie, spokojnie i żeby nikt nie wyszedł z pustym żołądkiem 😊
Pierwsze spotkanie z kołem

Kiedy przyjeżdżasz na warsztaty, zwykle zaczynamy od krótkiej rozmowy przy kawie. Chwilę się poznajemy, rozluźniamy atmosferę i dopiero potem siadamy do kół. Nie ma pośpiechu — ceramika nie lubi presji.
Na początku uczymy się centrowania gliny – czyli tego, jak ją „osadzić” na kole, żeby nie tańczyła w każdą stronę. Potem przechodzimy do formowania – misek, czarek, kubków, a czasem nawet wazonów (choć te potrafią być kapryśne 😅).
Każdy uczestnik ma swoje stanowisko i swoje koło. Przez cały czas jestem obok – podpowiadam, pokazuję, czasem ratuję, gdy ścianka naczynia zaczyna się buntować 😉
Warsztaty to nie tylko toczenie

Dla mnie najważniejsze w tym wszystkim nie jest samo toczenie. To, co dzieje się pomiędzy – rozmowy, śmiech, skupienie, cisza – to właśnie tworzy klimat naszych spotkań. Ludzie często przyjeżdżają zestresowani, a po kilku minutach z gliną wszystko odpuszcza.
Ania w tym czasie krząta się po pracowni, przynosi herbatę, coś słodkiego, czasem lunch. Dba o to, żeby każdy czuł się zaopiekowany. Bo my wierzymy, że dobrze lepi się tylko wtedy, gdy jest się zrelaksowanym.
Co dalej z Twoją pracą?
Pod koniec dnia odkładamy prace do wyschnięcia. Niektóre wychodzą idealne, inne trochę krzywe – ale właśnie w tym tkwi ich urok. Po warsztatach wypalam Twoje naczynie w piecu (na tzw. biskwit), a potem możesz je odebrać lub poprosić o wysyłkę.
To cudowne uczucie – wziąć do ręki coś, co powstało z kawałka gliny, dzięki Twojej cierpliwości i skupieniu.
Nocleg i klimat
Jeśli przyjeżdżasz z daleka, mamy dla Ciebie dwa miejsca noclegowe w domu obok pracowni. Pokój jest prosty, ale przytulny, z widokiem na ogród. Nocleg kosztuje 120 zł za dobę, a wieczorem często siadamy razem na tarasie z kubkiem herbaty i rozmawiamy o wszystkim – nie tylko o ceramice.
To taki weekend, po którym człowiek naprawdę odpoczywa głową i rękami.
Cena i czas trwania
Warsztaty trwają dwa dni – sobotę i niedzielę od 11:00 do 16:00. Cena to 800 zł i obejmuje wszystkie materiały, wypał, napoje, drobne przekąski i oczywiście moją opiekę (a Ani – serdeczność bez limitu 😉).
Dlaczego warto przyjechać?
Bo glina uczy cierpliwości. Bo toczenie jest jak medytacja. Bo można się ubrudzić i nikt nie ma o to pretensji 😄
Bo spotykasz ludzi, którzy – tak jak Ty – chcą po prostu zrobić coś pięknego własnymi rękami.
Jeśli więc czujesz, że to coś dla Ciebie, zapraszam Cię do Boscoo Ceramic. Przyjedź. Usiądź przy kole. Zatrzymaj się na chwilę.
Zobaczysz – to naprawdę zmienia perspektywę.
Do zobaczenia przy glinie,
Darek i Ania z Boscoo Ceramic 🏺
Komentarze: 0